Wodospady.

[Dannyl]

-Ty też jesteś fajna. - uśmiechnąłem się i odwróciłem wzrok.
_______________________________
Shayla, ty chyba jesteś z Rosą w pałacu, nie?

[Rosa]

Ona ma moc bycia w dwóch miejscach na raz

[Tiara]

Uśmiechnęłam się lekko.
-Dzięki.-odpowiedziałam.

[Dannyl]

Spojrzałem na Tiarę.
_______________________________________
Aha.

[Tiara]

Trochę zawstydzona odwróciłam wzrok. Nagle słońce ,ni stąd ni z owąt, rozjarzyło się mocnym blaskiem. Od razu zrozumiałam o co chodzi. Opanowałam emocje i słońce znów świeciło naturalnie.
-Przepraszam.-bąknęłam.

[Rosa]

A tak ogółem mówiąc to nie czuj się doceniony pisząc że Rosa cię nienawidzi. Ona nienawidzi każdego więc jakoś specjalnie wyróżniony nie jesteś

[Dannyl]

Zrobiłem mniej więcej taką minę: .
Wiem

[Tiara]

-No to ja... Przy emocjach czasem moc się wymyka spod kontroli i robi się coś takiego.-powiedziałam niepewnie.

[Rosa]

Rosa ma tu być tym złym charakterem który przejdzie na dobrą stronę mocy

[Dannyl]

-Aha... A ja... - zacząłem i w ostatniej chwili ugryzłem się w język. Zmusiłem się do krzywego uśmiechu.
Ok... xD

[Rosa]

Jeszcze nie wiem jak to przejście będzie wyglądało ale musi być epickie
Tak wiem nadużywam tego słowa

[Tiara]

Spojrzałam pytająco na Dannyla.

__________________
Rosa: czekamy

[Dannyl]

-Ychm... Nic. - uśmiechnąłem się.
Rosa: Ok, już kumam Tak, to ja

[Rosa]

Rosa zachowa pewną dozę niezależności i nie zdradzi swych tajemnic. Dannyl spodziewałam się.

[Tiara]

Nie pytałam dalej.