Dwa Stada
Tereny Stada Mgły => Góry => Wątek zaczęty przez: Shayla w Luty 21, 2013, 06:41:03
-
To najpiękniejsze miejsce na naszych terenach. Można tu się kąpać,pływać i paść się. Po drugiej stronie jeziora mieszkają ludzie którzy czasami przychodzą na nas popatrzeć. Nie bójcie się ich nie robią krzywdy.
(http://www.austria.info/media/13712/altaussee_steiermark_detail.jpg)
-
Wbiegłam zaciekawiona tym miejscem. Podeszłam nad brzeg. Po drugiej stronie jeziora zauważyłam ruch. To byli ludzie. Jak to ja zareagowałam po swojemu i stanęłam potężnego dęba. Wierzgałam przednimi kopytami i rżałam głośno. Tak na miły początek dnia. Stanęłam zgrabnie na ziemi i postawiłam wysoko łeb.
-
Patrzyłam ze zdziwieniem na ludzi. Wyszłam znad ego jeziora.
-Wrócę, jak nie będzie tych ludzi.-mruknęłam, akcentując ostatnie słowo.
-
Weszłam i popatrzyłam se w taflę wody.
Nie umiałam powiedzieć Amelii że będzie miała siostrę.
-
Wbiegłam.
Zauważyłam mamę i przytuliłam ją.
-Cześć mamo!-Przywitałam się i podeszłam do jeziorka. Zaczęłam pić wodę.
-
Wszedłem, mając jedno skrzydło złożone, a drugie ciągnąc połamane za sobą.
-
-Wiesz Amy mam ci coś do powiedzenia-rzuciłam patrząc się w wodę.
-
Ukłoniłem się klaczy i odszedłem parę kroków.
-
Przestałam pić i usiadłam przed Shaylą.
-Słucham.-Uśmiechnęłam się.
-
-Będziesz miała siostrę-wydusiłam.
-
Uśmiech zniknął z mojej twarzy a oczy zaszły łzami.
-A-ale jak to?-Wyszeptałam.
-
-Wiem że to dla ciebie szok ale używałam zaklęcia na przyśpieszenie rozwoju kwiatu-powiedziałam i odwróciłam głowę.
-
-Ja nie chcę!-Zaczęłam płakać.
Nie patrząc przed siebie wybiegłam
-
-Przepraszam-powiedziałam do Dannyla. Rozpostarłam skrzydła.
-A i masz!-krzyknęłam żucając mu buteleczkę z napisem:
Na leczenie ran i złamań
Wyleciałam za córką.
-
Instynktownie złapałem buteleczkę.
-
-Po co będę marnował lekarstwa, skoro i tak zaraz znów będę miał połamane kości w skrzydłach? - wymamrotałem do siebie i wyszedłem z buteleczką.